Jak co roku grudzień przyszedł stanowczo za szybko. Pierwsze dni przyniosły mroźną pogodę, brak słońca, smog w powietrzu. Ale też targi świąteczne na Rynku Głównym, prezenty od św. Mikołaja, zapach herbaty z imbirem i cynamonem oraz pierniczki. I tak spisałam moje pomysły na grudzień. Aby nie dać się zimowej chandrze!
Moje pomysły na grudzień
- Urlop… No może to za duże słowo, ale chociaż kilka dni odpoczynku. Mam wrażenie, że ten sezon się nie chce skończyć. Więc daję sobie kilka dni na całkowity relaks – zero grup, mejli, telefonów. Jedziemy za Kraków i ładujemy baterie!
- Domowe ciasta co weekend. Pierwsza partia pierniczków już leży w pudełkach, no ale one są na święta! Dlatego postanowiłam piec coś dobrego: szarlotkę, murzynka, czekoladowe babeczki..
3. Wyprawa na łyżwy. Kiedyś jeździłam regularnie, a teraz jeśli udaje mi się wybrać na lodowisko 2-3 razy w sezonie jest dobrze. Dlatego moje grudniowe postanowienie: raz w tygodniu marsz na lodowisko.
4. Świąteczny jarmark, ale nie w biegu, z turystami, tylko całkiem prywatnie. Liczę, że uda mi się wypatrzeć świąteczne drobiazgi dla najbliższych i spróbować pyszności serwowanych na jarmarku.
5. Zrobienie świątecznych ozdób. A przynajmniej jakiejś części, która przypomni mi miłe chwile z dzieciństwa. I koniecznie muszę kupić światełka na naszą nową, ogromną choinkę.
6. Regularne picie zimowych napojów. Zaopatrzyłam kuchnię w świeży imbir, cynamon, goździki. Codziennie relaksuję się przy kubku gorącej, aromatycznej herbaty. A kiedy zimno naprawdę daje mi się we znaki przyrządzam domowego grzańca. Mój ulubiony to grzaniec z piwa z jajkiem, znakomity na gardło!
Przyznam szczerze, że pomysłów miałam więcej. Ale znając realia postanowiłam ograniczyć się do kilku, tak aby realizacja była przyjemnością. To jak z postanowieniami na Nowy Rok. Im ich więcej, tym mniej czasu i chęci do realizacji.